NRD-owska piłkarka ręczna


NRD-owska piłkarka ręczna

Albo taki Szymek. Piłkę ręczną trenował w centralnej Polsce. Za PRL-u jeszcze. I pojechał na zgrupowanie do NRD. Gdzieś do Berlina. Wszyscy piłkarze ręczni z całego bloku się zjechali. Jakieś defilady, narady, sympozja, spotkania, całe to socjalistyczne kurwamaciostwo i mecze towarzyskie.
Oraz - the best - ruchańsko po nocach. Ale każdy z każdym; Ruscy z Czeszkami, Mongołowie z Bułgarkami, Węgrzy z Albankami, no demokracja ludowa na pełnej piździe i takiejże pycie. Nasi też tam działali.
Szymek zapoznał Renate. To jest w mianowniku; Renate. “Hallo, ich bin Renate”. A on jej, że też hallo i że; ich bin Szy - Mek. Szy Mek!
Już jak mu uścisnęła grabę powinien się włączyć Szy Mekowi alarm. Powinny mu wyć syreny, dzwonki jakieś, czerwone lampy jebać po oczach.
Ale nie. Renate była fajna i to mu wyłączyło system ostrzegania. Wyćwiczona, fajna noga, tyłek - same miody, biust do przodu… a oczy jasne i wielkie tak, że nadmiernie owłosioną górną wargę zasłoniły. www.wąsy.nrd
Niektórzy zresztą mówią, że te lekko wąsate dziewczyny są mocno namiętne i są tacy, których to tarza i nawilża.
No i wylądowali u Renate w hotele. W pościele. Żeby skonsumować przyjaźń polsko - niemiecką, pomiędzy narodami socjalistycznej rodziny. Szy Mek - generalnie - był dobry w bzukunku. Miał dzikość w biodrach, była moc w pośladku. No i mu do tego Renate jęczała po niemiecku. Jak w zachodnich filmach, na kasetach video u sąsiada, co z Reichu zjechał Szy Mek miał.
pornolzafriko.pl normalnie.
Najgorsze teraz przyjdzie. Szymone tak bzykał, Renate tak było dobrze, że tuż przed orgazmem złapała go za tyłek, a szczytując tak szarpnęła za pośladki, że rozerwała mu odbyt. złoigówno.gif Piłkarka ręczna!
Wracał do kraju na leżąco. Zszyli mu to u nas doktorzy. Jeszcze żartowali, że to jakiś jakiś mocno hujasty Hans musiał być, a nie żadna piłkarka… Się zagoiło, ale gruba blizna na zwieraczu została. Renate we łzach, na telefonie wisiała; Alles gut? Alles gut?. Jeszcze potem, jakiś kurwa krem drogi - zachodni przysłała nawet. Gut kurwa.
Nie wierzyłem Szy Mekowi w historie. Ale byliśmy raz na obozie - kilka dni, taki lekki survival. I co sieknął babona w krzaczorach, to leciałem sprawdzić.
Dopiero czwarty… był; ciało stałe. I faktem jest, że wzdłuż całego balasa szła bruzda… Wzdłuż caluśkiego. Zehr - kurwa - gut - bruzda.
Zmarszczki na klocu - literatura ci tego nie da, tylko życie.

Komentarze