Bądź mną Anon lvl 17. Siedzisz w szkolnym bufecie, podchodzi do ciebie koleżanka z klasy i pyta się o słuchawki czy masz. "Niestety ich nie mam" odpowiadasz. Ale widzisz, że nie była sama. Była z nią koleżanka, Judyta, lvl 16, 7/10. Niska, szczupła, ciemne blond włosy, akurat w twoim typie! Myślisz cały czas o niej. I myślisz... jak do niej zagadać? Mija miesiąc, a ty dalej nie wiesz jak do niej zagadać. W końcu się odważyłeś powiedzieć jej "Cześć"... bo cię kolega do tego zmotywował. Ona nic ci nie odpowiada. Idzie sobie dalej. Tydzień później próbujesz znowu... i dalej nic. Po dwóch tygodniach znajdujesz ją na fejsie. Pierwsze co przychodzi ci na myśl to wysłać jej zaproszenie. Robisz to i czekasz na odpowiedź. Mijają tygodnie, spotykasz ją w bufecie. Tym razem jest sama, bez koleżanek. Decydujesz się powiedzieć jej "Cześć". W końcu ci odpowiada! Przedstawiasz się jej. Ona zdziwiona, nie wie co ma robić! Próbuje gdzieś dzwonić! Ty zawstydzony nie wiesz co dalej jej powiedzieć! W końcu Ona wychodzi z bufetu. Więc realizujesz swoje zamówienie.

Kilka dni później... dalej próbujesz do niej zagadać, ale jest z przyjaciółką, którą okazuje się twoja koleżanką z klasy. Ona nic ci nie odpowiada. Tylko twoja koleżanka z klasy ci odpowiada... Ona nie. Myślisz dalej co do niej jeszcze powiedzieć. Nic. Widzisz, że przychodzą twoi koledzy, idziesz z nimi... I cały czas myślisz o Judytce. Pewnego dnia wracasz z tej budy, odpalasz fejsa, patrzysz czy przyjęła zaproszenie do znajomych. Patrzysz... A ONA CI JE ODRZUCIŁA!!! Wkurwiasz się na MAXA! Bierzesz jej wydrukowane zdjęcie i wieszasz na tarczy do darta! I NAPERDALASZ Z CAŁEJ SIŁY, ŻE AŻ CIĘ SŁYCHAĆ NA DOLE!!!! Wyrzucasz jej zdjęcie do kosza... zanim twoi starzy wbiją do pokoju. Nie możesz znieść tego! Ściągasz spodnie, wskakujesz pod kołdrę i nacierasz pałąk do jej zdjęć.

Pół roku później... może więcej?!
Masz na trzecią lekcję, więc idziesz do maka. Składasz zamówienie, siadasz przy stoliku obok dziewczyny w czerwonych włosach. Co się okazało, ŻE TO TA JUDYTA!!! Tylko se włosy przemalowała!Jprdl.exe. Nie wiesz co robić! Robisz się czerwony jak burak! Widzisz w końcu wolny stolik. Przesiadasz się. Starasz się o niej nie myśleć... choć Ona dalej tam jest. W końcu wychodzi. A ty dalej jesz drwala
i frytki, do tego popijając colą 0,0. Po pół godziny wychodzisz. Idziesz do tego więzienia intelektualnego. Widzisz ją tam. Ale starasz się dalej o niej nie myśleć. Po co masz o niej myśleć skoro masz tak zajebistych ziomków!? Wracasz na chatę zmęczony, idziesz do pokoju, zamykasz się w nim... i dalej nacierasz pałąk do jej zdjęć!

Mija już rok od kiedy ją pierwszy raz zobaczyłeś. Masz już 18 lat, a ty dalej nacierasz pałąk do jej zdjęć! Twój pałąk jest już trochę wysłużony. Ale jebać to! Nie idziesz do budy, bo jesteś chory. Grypa albo COVID albo chuj wie co jeszcze!
W końcu coś się stanie co zapamiętasz do końca życia. Dostajesz wiadomość od Judyty. OD TEJ SAMEJ CO CHCIAŁEŚ JĄ POZNAĆ!!! Wysyła ci dwa linki, jakeś swoje pomazane zdjęcie i pisze "Co to do kurwy ma być!". Wchodzisz w pierwszy link, i nic! Pusto! Czystka etniczna! Wyświetla ci się "film niedostępny", czyli nieistnieje. Wracam do tej wiadomości i wchodzę w drugi link. AŻ TU NAGLE CO ZA INBA!!! Ekran zrobił mi się czarny i na środku czerwony wykrzyknik się pojawił! "CO JEST DO WAFLA"! Nie wiesz co robić! Rzucasz telefonem o ścianę! I ROBISZ DZIURĘ W ŚCIANIE WIELKOŚCI PIŁKI DO TENISA!!!! "O cię w pytonga.exe"! Telefon ci się ponownie uruchamia i przychodzi powiadomienie że usunięto zagrożenie z urządzenia... A przy okazji wiadomość którą ci ta menda wysłała. Poza tym wszystko jest na swoim miejscu... oprócz dziury w ścianie którą ten kutafon ci zrobił! Dziurę zakrywasz mapą kraju kwitnącej cebuli. "Mam nadzieję że starzy tego nie zobaczą...". ALE CO Z TYM STARYM KUTAFONEM ZROBISZ?! I tak myślałeś kupić sobie nowy, bo ten kutafon ma już swoje lata. Czemu kutafon?! BO INACZEJ SIĘ GO NAZWAĆ NIE DA!!! Ekran ci lata, szybka pęknięta, bateria już tak nie trzyma jak kiedyś. Najwyżej sprzedasz dałnom z młodszej klasy, albo w lombardzie... łączne z wirusem którego ci Judytka wpuściła i pewnie tkwi tam dalej! Jak go sprzedasz to będziesz mieć na prawko. Fakt że za 250+50zł ładowarka, bo tyle taki chodzi. Chuj z tym że to marne grosze ale do prawka mało ci brakuje. Kupujesz nowy telefon. A starego kutafona trzymasz w szufladzie od biurka. Próbujesz go uruchomić i nic śladu po wirusie. Ale ty dalej wierzysz że on może tam dalej być.

Wracasz do szkoły. Jedziesz sobie autobusem MPK, w śród moherów, sebixów, oraz ludzi wracających z pracy lub ze szkół i wieziesz starego kutafona by go sprzedać do lombardu. W autobusie widzisz tą typiarę od tej przeklętej wiadomości. Masz ochotę jej wyjebać tym telefonem prosto w ryj! Ona wychodzi z autobusu, a ty jedziesz dalej. W końcu docierasz do lombardu i udaje ci się go sprzedać. Trochę go tam naprawią, wymienią ekran, wyczyszczą go i pchną dalej. Fakt że dostałeś trochę mniej, ale ci tam zwisa. Ważne że się go pozbyłeś. Więc macie nauczkę, że nieznanych linków się nie otwiera a zwłaszcza od dziewczyny, która wam kosza dała!

Komentarze