O anonie co wkurwił kanara.

0
156
Ewald

Bądź mną Anon level 21.Jedziesz se autobusem legalnie na bliecie miesięcznym.Jedziesz tak aż tu nagle żółty ptak wróg wszystkich gapowiczów,żuli,dresów i innego elementu społecznego który oszczędza na blitetach.Oczywiście widzisz wielu ludzi którzy sie stresują sprawdzają plecaki,portfele i inne pojemniki w poszukiwaniu nadziei czyli blietu.Widzisz mniejszość opanowaną z blitetami w ręku czy wystającymi z portfela.Ty oczywście masz ale chcesz wkurwić kanara dzięki studiowaniu nonsensopedi znasz sposoby na to i wybierasz na udawanie że nie masz.Więc kontrole przechodziły naliczyłem że 3 osoby przeszły ją pozytywnie a 6 negatywnie.I przyszła kolej na ciebie więc on mówi to samo co większość jemu podobnych czyli "Witam,bileciki do kontroli" ty mówisz Tak tak i szukasz na niby i udajesz uczucie bycia zdenerwowanym.Kanar zaczeł sie uśmiechać ty prowadzisz ten teatrzyk a on mówi "Więc ma pan?".Ty odpowiadasz ze udawanym zrezygnowanym głosem "Nie".On powiedział "Więc mandat będzie" i zaczeł go wypisywać.Podajesz mu dane i myślisz że czas to zakończyć.Więc gdy on zapisuje podajesz bilet i mówisz "Znalazł się" on ździwiony wyrywa karte z mandatem i chowa do kieszeni bierze go i skanuje.Pip pip pip to znaczy że wyszło pozytwynie on odaje ci go i ze złowrogim wyrazem twarzy nicz Janusz któremu passerati sie popsuło.I poszedł w głąb autobusu ty cieszysz się z wygranej.I przy okazji gdy wychodzi patrzy na ciebie z tym samym wyrazem tylko troche mniej złowrogim widać że klienci bez biletów mu poprawili chumor.

Komentarze