Gang Narkotykiwy Anoniarza [cz. 3]

0
170
Ewald

Zobaczyłem starego, który wrócił z delegacji.
Co jest kurwa? Przecież miał wrócić 2 dni później.
- Anon! Wstał... STARY WSTAŁ... z fotela.
- Wreszcie jesteś!
- No co jest Ojciec?
- No nie przywitasz się z ojcem?
Mam 15 nie jakieś 10, żeby się do starego tulić. Ale chuj. I tak musiałem.
- Czemu wróciłeś z delegacji tak wcześnie?
Zaczął pierdolić z 7 minut (bo sprawdzałem na telefonie) jak on to zajebisty nie jest i wrócił. Mówię wam anony nie ma co opowiadać.
- Młody powiedz no ojcu... Co robiłeś gdy mnie nie było?
Założyłem gang narkotykowy, wyrywam lachę i gram w gry.
- A nic wartego opowiadania.
- Zazdroszczę ci. Kurwa to było szczere jak baba podczas okresu. (Mówił anoniarz jak coś pastuś)
- Uwierz anonie, że nie masz czego.
‌I znowu zaczął biadolić dopóki matka mu nie przerwała.
- Janusz!
- Zjadł Byś może bigusiku?
- Jasne Halinka.
- zaschło mi w gardle od tego gadania.
Japierdole.exe
- To ja pójdę do pokoju!
- Tylko nie siedź tam wieczność! Stary, a głupi.
Wszedłem na kompa coś porobiłem i wybiła 21:37. Przypomniało mi się, że miałem gadać z lachą bo musiała gdzieś lecieć. Kurwa... Godzine temu aktywna. A tu co? Jedna nie odczytana wiadomość. " Jak napiszesz cos do mnie to odrazu odpiszę <3 ". Kozak. Piszesz do niej.
Wysłano, dostarczono i wyświetlono (mów tu z przerwami co sekundę). Pisze coś.
-No hej anon co tam?
-A nic siedzę w domu i stary z delegacji wrócił.
-mhm, ja przeglądam memy na insta.
-A jakiego rodzaju memy lubisz?
-O grach i historyczne.
Kurwa aż mi stanął.
-A w jakie grasz gry?
-Klocki counter itd.
Kurwa stwardniał jakbym dochodził.
-Co ty gadasz? Ja też.
-A chcesz razem zagrać? Mam ochotę na counter'a.
-Jasne podaj steama.
Potem graliśmy do 1 w nocy i gadaliśmy między czasie o memach, pierdołach i historiach. Jej głos był dla mnie lepszy niż moja playlista piosenek i soundtracków z gier.
- Słuchaj anon ja muszę lulu więc dobranoc.
Kurwa lulu? Pojebało ją z pożegnaniem.
- Dobranoc.
I wychodzi z gry.
- Anon!!
Stary nie śpi?
- Idź spać.
- Dobrze tate.
Tak naprawdę to siedziałem do 6 rano słuchając długich past. Nie zasnąłem. Nagle dzwoni dzwonek, które miał mnie teraz obudzić. Wyłączam go i robisz to co zwykle.
Starzy nawet nie wstali. Tym razem się nie spóźnisz bo biegłem przez pół drogi. Podczas drogi zauważyłem grubego płaczącego gdzieś na trawie.
- Gruby! Co jest kurwa?
- Przyszli do mnie, zabrali mi plecak, wyjęli kanapki i pepsi, i uciekli a plecak zostawili. Mówi to jakby właśnie mu powiedzieli, że jest adoptowany.
- Nikt nie będzie mi członków gangu okradał i bił!
- Kim oni byli?
- jeden z 1 metr 75, chudy, czarne włosy.
- Drugi brązowe z 1 metr 78, nie gruby nie chudy taki średni, miał piegi i okulary.
- Trzeciego nie wiem bo mnie od tyłu zaszedł.
- Pedał jeden.
- Po lekcjach szukamy ich i ustawka za żabką.
- Okej.
Poszliśmy na lekcję. Na długiej przerwie znowu zagadałem do lachy.
- Hej, lacha!
- Cześć anon!
Widać, że bardzo się ucieszyła na mój widok.
- Nie wiedziałem, że taka gamerka z ciebie.
- A widzisz anon. Niemożliwe staje się możliwe.
Przyszły jeszcze koleżanki lachy i gadaliśmy do końca przerwy. Nerd to zauważył.
- Ej anon.
Odwracam się do niego.
- Startujesz do lachy?
- Spierdalaj nudziarzu. Mówi jedna z koleżanek.
- Anon czy ty z nim się zadajesz?
Kurwa. Muszę jej trochę naściemniać bo przypix ostry będzie.
- Oczywiście, że nie.
- Biorę od niego prace domowe i tyle.
Puściłem mu dyskretnie oko i pokazałem kciuka w górę, że wszystko git. Chyba to zrozumiał. Albo udawał? Nie wiem. To była ostatnia lekcja na dziś. Nie widzę dziewczyn więc szybko podbiegam do niego. [Od teraz będę pisał kto mówi piereszumi literami np. Gruby - Lecimy (G)]
- Stary. Mówię do niego zdyszany. (A)
- Ja wszystko wyjaśnię. (A)
- Nie stary spoko. Rozumiem. (N)
- Babie musiałeś nagadać kłamstewko. (N)
- Dzięki stary za wyrozumiałość. (A)
- Wgl jest sprawa z Grubym. (A)
- Co z nim? (N)
- Jakieś typy go z kanapek okradły. (A)
- No ale jak mamy pomóc?(N)
- Aaaaa. Dodał zanim odpowiedziałem.(N)
- Dokładnie. (A)
- Musimy iść do szczupłego.
Nie musieliśmy go długo szukać. Szczupły właśnie kroił jakiegoś dzieciaka.
- Elo szczupły. (A)
- Gitara siema. (S)
- Jak idzie? (A)
- A spoko. (S)
- Mamy dla ciebie robótkę na boku.(N)
- No? (S)
- Gruby ma przegwizdane.(A)
- O kurwa.(S)
Jakbyście nie wiedzieli przegwizdane jest gorsze od przejebane i to o wiele i jeszcze wincyj.
Przedstawiłem całą sytuację Szczupłemu.
- To jak? (N)
- Nikt nie będzie moich ziomków kroił. Powiedział to wkurwiony i odziwo nie głośno.
- Kim oni są?! (S)
- Wiemy tyle że jeden wysoki z czarnymi włosami i chudzielec. trzymał się z jakimś okularnikiem piegowatym z gównem na włosach. (A)
- Z gównem? (N)
- No brązowymi debilu. (A)
- Z gównem czy bez jest trupem. (S)
Wymieniliśmy się tylko spojrzeniami i zaczęliśmy szukać. Szczupły do mnie napisał, że z Nerdem mam przyjść do niego bo znalazł ich.
Poszliśmy z Nerdem tam gdzie był.
- Tam są skurwysyny. Nakierował wzrokiem na nich.
- E! Ty okularnik! (S)
- Co jest? Odpowiedział zdezorientowany.
- Nie pojebało ci się coś? (S)
- A co? Problem masz?
- Nikt nie będzie moich ziomów kroił! (S)
Szczupły jest od niego z centymetr wyższy.
- O kim ty pierdolisz!
- O Grubym co go z kanapek ojebałeś! (S)
- Kumplujesz z ciotą?
- Ciotą to był twój stary co się maciorę skusił! (S)
Status otoczenia: Beka w chuj.
Ja i Nerd też się śmiejemy.
- Łoooo ty kurwo.
I biegnie do niego z pięścią gotową zakończyć przygodę Szczupłego z prostym nosem i wszystkimi zebąmi ale Szczupły to nie cwel co w gębie mocny, a w bitce pizda. On odrazu pod rzuchwę wyjebał aż się cofnął z 3 metry, żeby utrzymać równowagę. Laski mają w gaciach mokro. Ale przychodzi jego kumpel i teraz będę musiał Szczupłemu pomóc. W tłumie zauważyłem lachę więc to decyzja podjęta.
- Ty co jest Michał?!
- Frajer ma problem do nas! (M)
- No to zaraz-
- Zaraz to ty wpierdol dostaniesz! (A)
- No to mamy dwóch na dwóch. (M)
Po tych słowach była mordo bitka. Łatwo było z nimi jak z silverami będąc kałachem.
- Gdzie są kurwa kanapki?! Zapytał Szczuply
- Spierdalaj. (M)
Szczupły mu tak z buta wyjebał, że aż Michał chyba bo nie wiem tak słyszałem od typa pisnął.
- sala 137 niebieski plecak nike i niebieski adidas.
- Michał co ty odpierdalasz?
- Chcesz żyć? (M)
- Japierdole.
- Nie dziękujemy. (S) szczupły splunął na niego i poszliśmy do tej sali.
- Są plecaki! (N)
- Zabierami rzeczy i spierdalamy? (S)
- Chłopaki.... plądrujemy
Zabralismy im cały hajs i rzeczy nieszkolne. Oczywiście rzeczy Grubego też.
Byl dzwonek i ma być tera ostatnia lekcja czyli W-F. Kurwa miałem z Grubym isć po jego strój. Biegne szukając go. Nie musiałem go szukać zbyt długo, ponieważ był w sklepiku szkolnym. A raczej z niego wychodził.
- Gruby chodź do portnierni szybko po twój strój!!!
- O cholera zapomniałem o tym.
Biegliśmy tak szybko jak Gruby mógł bo jestem od niego 2 razy szybszy.
- Przepraszam panią! (A)
- tak?
- Kolega zgubił strój.
- A w czym był?
- W takim pomarańczowym worku. (G)
- Ten?
- Tak!
Potym szybko pobiegliśmy na W-F i spotkaliśmy się pod moją klatką.
- Słuchajcie mordy.
- Musimy zasadzić...
Koniec części Trzeciej

Komentarze