Jak Wyjaśniłem Newtona

0
194
Ewald

OC
Siedzę sobie spokojnie przy biurku i rozwiązuje zadanie z fizyki. Wypisuję dane, piszę wzór, podstawiam za ‘g’ 10 kg/ms2 i nagle słyszę
- ty kurwo
Odwracam się, nikogo nie widzę, dochodzę do wniosku, że matura niszczy mi psychikę i wracam do zadania. Liczę, liczę, wychodzi mi wynik i już mam zamieniać symbole na liczby, kiedy słyszę ciche
- a tylko kurwa spróbuj
Lenin nic nie pisał o opętanych kalkulatorach, zatem nie istnieją, więc piszę zamiast ‘g’ 10 i nagle dostaję jabłkiem w głowę. Odwracam się, a tutaj wkurwiony lub niespełna rozumu Izaak Newton napierdala we mnie owocami. Trochę się zdziwiłem, bo w końcu facet od 292 lat powinien wąchać kwiatki od spodu, no ale nic. Pytam się kulturalnie:
- Czego?
- TY KURWA GNOJU, TOŻ JA CI CAŁĄ MECHANIKĘ WYMYŚLIŁEM, A TY MNIE TAK SZKALUJESZ? JAKIE, KURWA, DZIESIĘĆ MNIE NA KILOGRAM, ŚWINIO NIEMYTA? DZIEWIĘĆ, KOMA, OSIEMDZIESIĄT, KURWA, JEDEN! JAK CI ZARAZ Z CAŁEJ SIŁY PRZYPIERDOLĘ, TO NAWET ŚLEPY ZAUWAŻY RÓŻNICZKĘ!
O nieeeee, nie będzie Anglik pluł nam w twarz. Wymyśliłem błyskawicznie plan zemsty i spytałem:
- No dobra, panie Newton, wymyślił pan prawo powszechnego ciążenia?
- Zgadza się, chamie.
- Mówi ono, że każde dwa ciała posiadające masę przyciągają się nawzajem, prawda?
- Owszem, ale co to...
- To czemu nie potrafiłeś przyciągnąć żadnej dziewczyny, spierdolino?
Trafiony, zatopiony! Akcja wywołała reakcję – Newton stanął osłupiony i usiłował się nie zesrać. Korzystając z okazji, rzuciłem się w jego stronę i obrysowałem podłogę dookoła kredą.
- Co ty odpierdalasz, nędzniku? – spytał fizyk, spojrzał pod siebie i zrozumiał. Był to Newton na metr kwadratowy, czyli Pascal. Zaczął coś do mnie bełkotać po francusku, na co kazałem mu się zamknąć i zrobić pierogi z okrasą.
Nadal nie wiem, jak dwóch wielkich kucharzy zmieściło się w mojej kuchni. A jabłka Newtona były przepyszne.

Komentarze