Sex Master

0
153
Ewald

Anon w wieku motzno reprodukcyjnym.
Oglądasz YT większość dnia, jak reszta rówieśników.
Jarasz się Sex Masterką, walisz Niemca w kask do każdego z jej filmów. Masturbacja do hospitalizacji.
Kiedy tak targasz Dżordża kolejny raz, świta Ci w głowie pewna myśl/pytanie.
Dlaczego nie ma na YT jeszcze Sex Mastera?
Postanawiasz zostać polskim Sex Masterem, chociaż nigdy nie zamoczyłeś.
Nie wiesz o czym będziesz opowiadał.
Techniki podrywu odpadają, bo na YT jest tego w pizdu, a Tobie nawet ciężko dupę z krzesła poderwać.
Olśnienie.
Pomożesz milionom stulejarzy uwolnić się od stuleji na swoim kanale.
Pokazujesz różnorodne techniki naciagania skóry na flecie.
Omawiasz trudne przypadki. Pokazujesz na pęcie kiszki ziemniaczanej, jak w domowych warunkach odciąć blokującą życie erotyczne narośl.
Polecasz kremy ograniczające ból przy proponowanych zabiegach, zaczynasz produkować własne, pod własną marką- Naked Mushroom.
Suby zaczynają zapierdalać jak licznik długu publicznego i to ukrytego.
Wyświetleń pod każdym filmem masz więcej niż Fonsi.
Wszyscy stulejarze spierdalają na Twój kanał. Po miesiącu u Young Multiego i Bedoesa zostały tylko baby. Żeby utrzymać widownię robią trapy o miesiączkach i malowaniu paznokci. Kanały ze streamem z gier komputerowych zaczynają reklamować nawet zupki z Vifonu, żeby jakoś to dalej utrzymać.
Ty masz swoją Naked Mushroom Army.
W komentarzach niedawni stulejarze płaczą, jak bardzo zmieniłeś ich życie, że nie boją się już podbić do dziewczyny, że nie muszą już słuchać polskiego hip-hopu, że nareszcie są szczęśliwi.
Dzięki Sex Masterowi zaczęli w końcu ciupciać.
Następuje demograficzna eksplozja, ex stulejarze rozlewają nasienie w koleżankach jak młodzi kelnerzy.
Program 500+ zostaje zawieszony, bo wyliczyli, że trzeba by było benzynę żenić po 10pln/l żeby to jakoś wypłacać.
Dochodzi do zmiany rządu.
Odmawiasz teki premiera, bo nie masz czasu. Cały stulejarski świat pragnie Twoich porad. W USA szaleństwo. Zgadzają się na zmianę w konstytucji, żebyś mógł zostać ich prezydentem.
Przychodzi pierwsze orędzie.
Ogłaszasz całemu światu -
The game is up! Gra została zakończona.
Reszta stulejarzy od przegrywania gry, którzy nie podjęli się ściągnięcia skóry, rzuca się z mostu.
Nie nadążasz z odbieraniem nagród. Wypełniają już Wielki Kanion.
Z braku stulejarzy zamknięto Starbucksy. Ludzie przestali zapuszczać brody, nosić chujowe swetry, siedzieć na krzesłach ze zbitych palet. Nie ma już upraw sojowych i jarmużu.
Rozwiązałeś problemy całego świata, pisząc historię cywilizacji na nowo.
Odkryto galaktykę, której mieszkańcy mają problem z wysunięciem głowy, przez narośl ze skóry wokół szyi, która wyewoluowała gdy panowały tam mrozy i matka natura chroniła tam ich węzły chłonne.
Siedzisz w rakiecie od Elona Muska (któremu podobno też wiele w życiu zmieniłeś) i rzucasz lakoniczne - Mission approved.
Lecąc patrzysz z łezką w oku, pozostawiasz planetę bez stuleji i polskiego rapu i trapu i tej chujowej gry. Czyli szczęśliwą.

Komentarze