Jazda tyłem na rondzie
Idź z kumplem na imprezkę, zjaraj się marihuaen motzno.
Wracaj z kumplem samochodem.
Kierujący kumpel mówi: „dawaj, anon, pojeździmy na rondzie tyłem”.
Jeb!
Cały przód taksówki rozwalony.
Taksówkarz dzwoni po bagiety.
Bagiety jado, ioo ioo ioo.
Sprawdzają trzeźwość - u taksówkarza cztery dziesiąte promila, u nas zero.
Podchodzi bagieta: „siema, anoni, ten koleś to jakiś jebnięty - nie dość że jeździ pijany to mówi, że po rondzie tyłem jeździliście”.
Profit
Komentarze